Sweterk rozpinany z Sonaty.
Po chwilowym zachwycie nad decoupagem powracam do drutków.
Na drutach w tej chwili czerwona bawełna - bawełna jak na lato przystało.
Ale póki co prezentuje obfocony nareszcie ostatni biały sweterek - ten, co mu rękawy prułam i prułam...
Potem padał deszcz, potem córcia nie chciała być modelką - ale w końcu w chwili przejaśnienia udało się sweterk obfocić. I całe szczęście, bo teraz z czystym sumieniem mogę oddać się czerwonej bawełnie :)
Druty nr 3,5, bawełniana Sonata z Aniluxu, 7 guziczków i całkiem przyjemne dzierganie. Co prawda ta błyszcząca nitka czasami mi się haczyła, ale za to daje ona bardzo ładny efekt.
Mam więcej Sonaty i na pewno chętnie z niej coś wydłubię. Szkoda tylko, że Anilux tak mało się starał by pozostać na włóczkowym rynku.
Ale cóż - na szczęście mamy dzisiaj tyle pięknych włóczek.... - tylko za wolno dzieramy - przynajmniej ja :)
Acha, a wzorek jest według Effici :)